Harry Potter i insygnia śmierci cz. 1 - TARNÓW - Polski Biegun Ciepła

Harry Potter i insygnia śmierci cz. 1

Harry, Ron i Hermiona wyruszają na niebezpieczną podróż, w celu poszukiwaniu Horkruksów. Nie mają pojęcia, gdzie mogą być, lecz nikt im nie może pomóc - zdani są tylko na siebie.

obsada: Daniel Radcliffe, Emma Watson, Rupert Grint
głosy: Jonasz Tołopiło, Marcin Łabno, Joanna Kudelska, Mariusz, Benoit, Dorota Segda
reżyseria: David Yates,
scenariusz: Steve Kloves,
zdjęcia: Eduardo Serra
szczegóły: fantasy/dramat/przygodowy, USA, Wielka Brytania, 2010
KINO MILLENNIUM: 19.11 – 09.12.2010

Voldemort przejął kontrolę nad Ministerstwem Magii. Jego poplecznicy – Śmierciożercy – terroryzują wszystkich, którzy sprzeciwiają się Czarnemu Panu. Harry ściga się z czasem. Musi znaleźć i zniszczyć horkruksy, zanim Voldemort znajdzie go. Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać przygotowując się na ostateczne starcie z „Wybrańcem”, szuka jednego przedmiotu, który uczyni go niepokonanym.
Pierwsza część filmu skończy się w momencie kiedy Lord Voldemort wyciąga Czarną Różdżkę z grobu Dumbledore'a.

Harry Potter i Insygnia Śmierci: część I (ang. Harry Potter and the Deathly Hallows: Part I) – amerykańsko-brytyjski film, będący pierwszą częścią powieści autorstwa J. K. Rowling o tym samym tytule. Jest on siódmym obrazem z serii o Harrym Potterze.
Ostatni tom powieści został podzielony na dwie odrębne części. Światowa premiera części I jest planowana na 19 listopada 2010, a części II na 15 lipca 2011. Scenariusz do obu filmów napisze Steven Kloves, a reżyserią zajmie się David Yates.
Pierwsza część będzie zrealizowana tylko w technologii 2D[3]., natomiast druga będzie zrealizowana w technologii 3D.

Najbardziej zdumiewający fenomen wydawniczy końca lat 90. chyba znajdzie ciąg dalszy. J. K. Rowling zapowiedziała, że... Ale najpierw przypomnijmy, że ma piękne imiona Joanne Kathleen, jednak ich nie zdradzała, bo podobno lepiej sprzedają się książki fantastyczne pisane przez mężczyzn. J. K. Rowling brzmi właśnie po męsku. A potem wszyscy się przyzwyczaili. No więc J. K. Rowling oświadczyła w wywiadzie, że być może przystąpi do pisania ósmej książki o Harrym Potterze w roku 2017. Czy będzie to książka dla młodego czytelnika? Nie wiadomo, ponieważ wszystkie dotychczasowe czytane są przez dzieci, młodzież i dorosłych z jednakowym entuzjazmem, na tym właśnie polega fenomen. Tyle że w 2017 roku bohater, czyli Harry Potter, powinien mieć 37 lat, skoro urodził się w 1980 roku, dokładnie: 31 lipca. W książkach wydanych dotychczas poznajemy go jako jedenastoletniego chłopaka przyjętego do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, żegnamy jako osiemnastolatka.
Chociaż nie - przecież w ostatnim rozdziale książki "Harry Potter i Insygnia Śmierci" pojawia się jako ojciec trojga dzieci i mąż Ginny Weasley, siostry najbliższego przyjaciela, Rona, właśnie "dziewiętnaście lat później", a więc w wieku 37 lat!
Ale na ekranie jeszcze tego nie widzieliśmy. David Yates , który zrobił dotychczas dwa filmy z potterowskiego cyklu, "Zakon Feniksa" i "Księcia Półkrwi" , pracuje nad dwoma następnymi, które będą ekranizacją jednego tylko tomu, właśnie tego ostatniego.
Jeśli zajmuję się szczegółami dotyczącymi wieku i różnymi takimi, robię to dlatego, że cykl powieści o Harrym Potterze ma budowę labiryntową, z mnóstwem splatających się wątków i zagadek. Ich - mówiąc najdosłowniej - rozsupływanie stanowi część przyjemności, jakiej dostarcza lektura. Toteż działają kluby fanów śledzących wszystkie powikłania, a J. K. Rowling, kiedyś nauczycielka, jest w mnożeniu tych tropów naprawdę znakomita.
Ale na pytanie, jak wygląda Harry Potter dorosły, nie odpowiada. Ulubionym chwytem pisarki jest fragmentaryczność: "Wyprostował się i spojrzał z bliska w kawałek lusterka (...), ale ujrzał w nim tylko swoje zielone oko". I tyle. Wiemy jednak, jak wygląda Daniel Radcliffe , który gra go od roku 2001, kiedy to powstał pierwszy film, "Harry Potter i kamień filozoficzny"
W dniu jedenastych urodzin Harry trafia do szkoły czarodziejów i rozpoczyna serię swoich.... Cały ten cykl jest wyjątkowy w dziejach kina, ponieważ przez dziesięć lat zatrudnia wciąż tych samych aktorów. Daniel Radcliffe miał w pierwszym filmie dwanaście lat i pewne doświadczenie aktorskie, dzięki roli Dickensowskiego Davida Copperfielda w telewizyjnej ekranizacji. Prawdę mówiąc od tamtego czasu nie tak wiele się zmienił - szczupły okularnik o dziecięcej twarzy. Próbował jednak sił na scenie w roli szalonego jeźdźca - Equusa w sztuce Petera Schaffera, wystawionej na Broadwayu. I wywołał skandal, ukazując się nagi. Ale to rudowłosy Ron, czyli Rupert Grint , wyrósł na potężnego chłopa. Także z Hermiony - EmmaWatson wyrosła śliczna panienka. No i wyraźnie postarzeli się dorośli aktorzy.
Chyba też dojrzewał styl filmów. Robili je dotychczas Chris Columbus (dwa pierwsze), Alfonso Cuaron , Mike Newell (po jednym) i David Yates (trzy ostatnie). To Columbus narzucił wizję fantastycznego krajobrazu ze szkołą Hogwarth przypominającą neogotyckie zamczysko. Ale to Cuaron zastosował długie jazdy kamery w technice wirtualnej, które uczyniły Hogwarth miejscem pełnym przestrzeni, otoczonym tajemniczym lasem. Oszałamiające są w tym filmie sekwencje lotu na grzbiecie skrzydlatego hipogryfa, pół-konia, pół-orła. Zresztą w każdym z filmów cyklu są sceny "powietrzne", ponieważ uczniowie Hogwarthu, jak na czarowników przystało, latają na miotłach i odbywają mecze "quidditcha", filmowane zawsze bardzo dynamicznie. Z kolei Newell skupił się na kamiennych korytarzach wprost z klasycznych horrorów. Kulminacją jego filmu jest Turniej Trójmagiczny, który odbywa się nie tylko w ponurym labiryncie, ale i pod wodą, a Harry zmaga się z demonami i potężnym smokiem.
Wierni czytelnicy książki nie lubią natomiast ekranizacji "Księcia Półkrwi" dokonanej przez Davida Yatesa. W tym filmie bohaterowie znacznie podrośli: są siedemnastolatkami i mają sercowe kłopoty, którym - zdaniem wielu - poświęca się na ekranie zbyt wiele czasu. Całują się ukradkowo, łączą w pary nie te, co trzeba, po czym szybko się rozstają, a wszystko to kosztem przygodowej akcji. W tym ujęciu film "fantasy" ustępuje miejsca sentymentalnemu romansowi nastolatków, stanowczo zbyt pruderyjnemu, jak na dzisiejsze czasy. Być może mają jednak rację ci, którzy uważają, że to tylko wstęp do super-widowiska, jakim będą dwie ostatnie części. Ale Yates ma dzisiaj problem natury technicznej.
Eksplozja zainteresowania filmem trójwymiarowym, jaki lansuje w "Avatarze" James Cameron , zmusza do rozważenia konkurencji. Zwłaszcza że kasowe wyniki serii o Harrym Potterze nie są jednakowo najlepsze. Pierwszy film, "Harry Potter i kamień filozoficzny" zajmuje dobre piąte miejsce na liście kasowych przebojów wszech czasów, ale "Komnata tajemnic" - czternaste, "Więzień Azkabanu" - zaledwie dwudzieste drugie, "Czara ognia" - jedenaste, lepiej tylko powiodło się przedostatniemu w kolejności premier, "Zakonowi Feniksa" , który wywindował się na miejsce siódme. "Książę Półkrwi" jeszcze czeka na podliczenie, nie mogą więc dziwić obawy przed dwoma częściami ostatniego filmu. Oczywiście, są na rynku gry internetowe, klocki lego i różne gadżety, całkiem bogaty przemysł, ale to jednak co innego.
Czym wyjaśnić fenomen powodzenia? Przecież to tylko anachroniczna - jak twierdzą przeciwnicy - baśń o czarodziejach. A jednak czytana i oglądana. Zagadka dla socjologów kultury. Powstały już na ten temat uczone rozprawy. Wypowiadali się pedagodzy. Dla jednych zasługa książek J. K. Rowling polega na tym, że nauczyły czytać całe pokolenie. Umiejętna polityka trzymania w absolutnej tajemnicy treści kolejnego tomu, rytuały sprzedaży o północy itd. zrobiły swoje. Inni twierdzą, że ładunek przemocy, wszechobecność magii i przyzwolenie na środki odurzające wywołują jednak szkody. Obrońcy podkreślają, że głównym tematem są wartości uniwersalne - przyjaźń, lojalność, odwaga i zdolność do poświęcenia. Przeciwnicy - że to eskapistyczna zabawa . Zwolennicy - że niezwykłość przygód pobudza wyobraźnię, tak potrzebną w naszej szarej rzeczywistości. No i tak toczy się dyskusja, w gruncie rzeczy napędzająca (ale chyba nic w tym złego?) zainteresowanie. Czekajmy więc na ciąg dalszy. Harry Potter wciąż jeszcze dorasta.
ANDRZEJ KOŁODYŃSKI
„KINO”

KINO MILLENNIUM:
HARRY POTTER I INSYGNIA ŚMIERCI (USA – WLK. BRYT, 6 lat)
Bilety indywidualne: 15 złotych,
Bilety zbiorowe: 13 złotych.


Europejski Fundusz Rozwoju RegionalnegoEuropejski Fundusz SpołecznyProgram czyste powietrze - weź dotację, wymień piecEkointerwencja - Zgłoś spalanie odpadów lub naruszenie uchwały antysmogowejCiepłe mieszkanieTarnów.pl miesięcznik miejski