Butch Cassidy i Sundance Kid - kino "Millenium" - TARNÓW - Polski Biegun Ciepła

Butch Cassidy i Sundance Kid - kino "Millenium"

Najsłynniejsi fimowy rewolwerowcy wracają! - w Millennium Classic. 14 czerwca, godz. 20.00. Cena biletu - 10 zł.

Banda rabusiów napada na banki i pociągi. Ich przywódcami są Butch Cassidy i Sundance Kid. Zuchwałość dwójki przyjaciół ściąga na nich pościg nieustępliwych szeryfów federalnych. Butch i Sundance muszą uciekać z kraju. Film łączy humor z charakterystyczną dla westernów końca lat 60. nostalgią za dawnym Dzikim Zachodem. O olbrzymim sukcesie kasowym filmu zdecydowało obsadzenie w głównych rolach Paula Newmana i Roberta Redforda.

BUTCH CASSIDY AND THE SUNDANCE KID
reżyseria: George Roy Hill, scenariusz: William Goldman, zdjęcia: Conrad L. Hall, muzyka: Burt Bacharach

obsada: Paul Newman, Robert Redford, Katharine Rosswestern, USA, 1969, 110 min

RECENZJA
Hipisi w ostrogach
Kowboje ery Wodnika. Pod koniec lat 60. łamiący społeczne konwenanse tytułowi bohaterowie „Butch Cassidy i Sundance Kid” szturmem podbili serca ówczesnej widowni. W niedługim czasie ich szelmowski uśmiech stał się symbolem epoki w tym samym stopniu, co wysunięty język Rolling Stonesów. Z biegiem czasu dwójka ujmujących złoczyńców przestała jednak szokować moralnym relatywizmem. Dziś opowieść George’a Roya Hilla przyciąga uwagę aurą wiecznie inspirującego, pionierskiego klasyka, aktorstwem Paula Newmana i Robera Redforda oraz nieśmiertelnym „Raindrops Keep Falling on My Head”.

Nonszalanccy bandyci wnieśli odrobinę koloru do czarno-białego świata westernu. Realizowany z przymrużeniem oka film Hilla przełamuje gatunkowe schematy w takim samym stopniu, co dzieła Peckinpaha czy Leone. Uzbrojeni w odrobinę pocisków, garść dynamitu i olbrzymią dawkę wdzięku Butch i Sundance zdobywają sympatię znacznie łatwiej niż ścigająca ich świta apodyktycznego szeryfa. Napadający na banki i pociągi z forsą kowboje stają się ideowymi wspólnikami słynnych-Bonnie i Clyde’a. Tak jak postacie ze starszego o dwa lata filmu Arthura Penna, przeciwstawiają zorganizowanym strukturom atrakcyjną, anarchistyczną swobodę. Za sprawą rozbrajająco szczerych deklaracji Butcha („Gdybym dostał tyle, ile wydają, żeby mnie powstrzymać, przestałbym napadać”) gorliwie piętnują absurdy konsumpcyjnej rzeczywistości. Zgodnie z duchem lat 60. bohaterowie przenoszą rewolucyjne zapędy także w przestrzeń własnego łóżka. Przy tej okazji reżyser ochoczo podgląda rozwiązania stosowane przez francuskich twórców Nowej Fali. Butch, Sundance i ich wspólna przyjaciółka żyją w szczęśliwym menage a trois na wzór postaci z „Julesa i Jima”. Czytelne nawiązanie do libertyńskiego filmu Truffauta stanowi także idylliczna sekwencja rowerowej przejażdżki.

Ogrom cytatów i zapożyczeń nie przytłacza reżyserskiej biegłości Hilla. Późniejszy twórca „Żądła”, przy wydatnym wsparciu Newmana i Redforda, umiejętnie wydobywa kontrasty między bohaterami. Sprytny Butch i niezwykle zręczny Sundance doskonale się uzupełniają, a ich słowne pojedynki stanowią największą siłę opowiadanej historii. Hill potrafi zadbać także o to, by jego film wywoływał prawdziwą huśtawkę emocji. W „Butch Cassidy…” komizm i przemoc łączą się ze sobą z gracją spotykaną później u Quentina Tarantino. Reżyser potrafi, tak jak w słynnej scenie ucieczki zwieńczonej skokiem z wysokiego klifu, rozładować pieczołowicie budowane napięcie za pomocą nagłej erupcji humoru. Innym razem po mistrzowsku usypia naszą czujność, by w mgnieniu oka zamienić neutralną pogawędkę w wymykającą się spod kontroli strzelaninę.

Charakterystyczna dla pojedynczych scen żonglerka nastrojami ma decydujący wpływ na kształt całego filmu. Beztroska kpina z zastanych realiów gładko przechodzi w strach przed represjami systemu. Marzycielski zryw zamienia się w ucieczkę do utraty tchu. Niewinni bohaterowie (w jednej ze scen Butch przyznaje partnerowi, że jeszcze nigdy nikogo nie zabił) zaprzyjaźniający się z ofiarami napadów stosują taktykę skazaną na niepowodzenie. Z biegiem czasu boleśnie przekonują się, że w świecie twardych, bezwzględnych zasad nie ma miejsca na fair play. Bezradność postaci akcentuje decyzja o wyjeździe do Boliwii, gdzie nieznajomość języka i obyczajów potęguje tylko nieznośne poczucie wyobcowania.

Po latach „Butcha Cassidy…” można odbierać jako zapowiedź zmierzchu całej epoki „flower- power”. Finał filmu wchodzącego na amerykańskie ekrany niedługo przed feralnym koncertem w Altamount stanowi tragiczny epilog romantycznej przygody. Bolesna konfrontacja złudzeń z rzeczywistością nie zniszczyła jednak hipisowskiej legendy. Wieści o planowanym sequelu „Butcha Cassidy…”, tak jak dzieła pokroju „Zdobyć Woodstock” Anga Lee, zdradzają tendencję do wskrzeszania mitu zbuntowanego idealisty. Stanowią wyraz niesłabnącego podziwu dla postaci pełnych straceńczej odwagi i gotowości, by postawić wszystko na jedną kartę. Bez względu na konsekwencje.

PIOTR CZERKAWSKI
STOPKLATKA.PL
SYLWETKA REŻYSERA

Najsłynniejszymi filmami George'a Roya Hilla były "Żądło" oraz "Butch Cassidy i Sundance Kid", które osiągnęły ogromny sukces kasowy i artystyczny. To właśnie na ich planie, jedne z najlepszych duetów aktorskich w historii kina stworzyli Paul Newman i Robert Redford. Westernowa opowieść o Butchu i Sundancie otrzymała cztery Oscary (m.in. piosenka "Raindrops Keep Fallin' on My Head"), oraz nominację dla najlepszego filmu, aktora (Newman) i reżysera. "Żądło" to była gangsterska opowieść o zemście doskonałej. Film perfekcyjny pod każdym względem przyniósł twórcom 10 nominacji (m.in. dla Roberta Redforda) do Oscara i 7 nagród Akademii, w tym m.in. za najlepszy film, dla reżysera, scenariusz i muzykę.

George Roy Hill urodził się 20 grudnia 1921 roku, w dobrze sytuowanej rodzinie dziennikarzy z Minneapolis. Hill jako chłopiec pokochał muzykę i przygodę, a już jako 16-latek został pilotem. Na uniwersytecie Yale studiował muzykę. Studia ukończył w 1943 roku i wstąpił do Marines by wziąć udział w II wojnie światowej. Latał na samolotach transportowych na Południowym Pacyfiku. Człowiek orkiestra. Po wojnie został reporterem w jednej z gazet w Teksasie, potem wyjechał do Irlandii by w Dublinie studiować muzykę i literaturę. Po powrocie do USA jako aktor występował w repertuarze Szekspirowskim, pisał także recenzje sztuk z off-Broadwayu. Występ w radiowej operze mydlanej przerwany został przez wybuch wojny w Korei. Hill ponownie zasiadł za sterami samolotu. Po wojnie trafił do telewizji, gdzie reżyserował i pisał scenariusze do programów realizowanych na żywo.

W 1957 roku trafił na Broadway reżyserując nagrodzoną Pulitzerem książkę "Look Homeward, Angel" oraz sztukę Tennessee Williamsa "Period of Adjustment". W 1962 roku wyreżyserował na jej podstawie film, w którym wystąpiła Jane Fonda. Hill słynął ze wspaniałego podejścia do adaptacji znanych utworów literackich. Rozgłos przyniosły mu sztuki i książki: Lillian Hellman "Toys in the Attic", Jamesa Michenera "Hawaii", Kurta Vonneguta "Rzeźnia numer 5", Johna Irvinga "Świat wedug Garpa", czy też Johna Le Carre'a "Mała doboszka".
Latanie nigdy nie przestało być jego pasją. Sam posiadał starego dwupłatowca i poświęcił mu filmową opowieść w "Wielkim Waldo Pepperze". Film nie odniósł sukcesu (choć w obsadzie był Robert Redford), ale to najbliższa sercu opowieść Hilla. Sukcesu pod koniec lat 70-tych nie odniósł też film opowiadający o drużynie hokejowej "Slap Shot" z Paulem Newmanem w roli głównej. Dopiero niedawno Sports Illustrated sporządził listę 10 najlepszych filmów o sporcie, gdzie znalazło się miejsce dla tej produkcji. Ostatnim filmem Hilla był zrealizowany w 1988 roku "Zabawny domek" z Chevy Chasem w roli głównej.
KLASYKA KINA W MILLENNIUM - ZAWSZE W PONIEDZIEŁKI. BILETY – 10 ZŁ.


Europejski Fundusz Rozwoju RegionalnegoEuropejski Fundusz SpołecznyProgram czyste powietrze - weź dotację, wymień piecEkointerwencja - Zgłoś spalanie odpadów lub naruszenie uchwały antysmogowejCiepłe mieszkanieTarnów.pl miesięcznik miejski