Autoironia dla dobra kraju
Spektakl „Sąsiedzi” Michała Bałuckiego w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza gościł wczoraj na deskach „Solskiego”. Nadal aktualny tekst sprzed 100 lat w nowoczesnej interpretacji przedstawili aktorzy z Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.
Spektakl śmieszył w trakcie przedstawienia i pobudzał do refleksji po opuszczeniu teatru. Inscenizację obejrzało około 600 osób, wypełniając salę po brzegi na obydwu spektaklach. Przedstawienie i gra aktorska zostały nagrodzona gromkimi brawami. Często powtarzane w sztuce słowa „dla dobra kraju” słychać było jeszcze wielokrotnie w foyer po wyjściu z sali.
Polityczna komedia, która bezlitośnie obśmiewa narodowe przywary naszego kraju, udanie opisywała także realia współczesne. Śmiech w Polsce jest bardzo podwójny dzisiejszego dnia, kabaret jest śmieszny doraźnie, a śmiech mówiący o genealogii ma w sobie podwójność – mówi Waldemar Śmigasiewicz reżyser spektaklu. Jesteśmy słusznie na XIX festiwalu Komedii, Talia bo przecież śmiejemy się z samych siebie – uzupełnia Mariola Łabno-Flaumenhaft
Ciekawostką jest, że Marek Kępiński, wcielający się w rolę Golskiego, Rober Żurek w roli Hrabiego i Mariola Łabno-Flaumenhaft jako Katarzyna byli związani z tarnowskim teatrem. Staję na tych nowych-starych deskach z wielkim sentymentem i łezką w oku, tutaj debiutowałem, dlatego czuję wzruszenie – podkreślał Marek Kępiński, a Robert Żurek nie ukrywał, że ma duża tremę.
(ah)