Na Burku znów gra Kataryniarz
Po kilkudziesięciu latach przerwy na Burek powrócił kataryniarz. Po raz pierwszy oficjalnie zagrał w sobotę, 5 lipca, punktualnie w samo południe. Wtedy właśnie, podczas Dni Tarnowa, rzeźbę uroczyście odsłonili zastępca prezydenta Henryk Słomka-Narożański oraz jej autor, kielecki rzeźbiarz Arkadiusz Latos. Był to ostatni akord modernizacji tego popularnego placu targowego.
– Liczymy, że rzeźba kataryniarza stanie się kolejną turystyczną atrakcją Tarnowa, jego charakterystycznym punktem – mówi zastępca prezydenta .
Kataryniarz stanął na skwerku w północno wschodniej części Placu Bema. Dlaczego właśnie tutaj? – Jak pokazują źródła historyczne, przed wojną w Tarnowie grywał kataryniarz. Grał codziennie, w różnych częściach miasta, ale właśnie Plac Bema był jego ulubionym miejscem. Możemy zatem śmiało powiedzieć, że ten mieszkaniec Tarnowa wrócił tam, gdzie grywał najchętniej – mówił podczas odsłonięcia rzeźby wiceprezydent.
Kataryniarz stoi w charakterystycznej pozie, z katarynką i papugą na ramieniu. Rzeźba ma 2,3 metra wysokości. Wykonana jest z brązu. Na katarynce znajdują się najważniejsze symbole Tarnowa: ratusz, katedra oraz bima. Ciekawostką jest, że rzeźba… gra! – Zamontowany mechanizm muzyczny powoduje, że będąc w pobliżu rzeźby słyszymy cicho sącząca się, typowo kataryniarską muzykę – wyjaśnia Jacek Chrobak, dyrektor Targowisk Miejskich, które administrują placem.
W uroczystym otwarciu rzeźby udział wzięli także licznie zgromadzeni mieszkańcy miasta, tarnowscy dziennikarze, poseł Robert Wardzała i wicemarszałek Małopolski Roman Ciepiela. Ponadto pojawili się szczudlarze, czyli nieodłączni towarzysze kataryniarza.
- Rzeźba kataryniarza nawiązuje do historii Tarnowa, do tradycji miasta. Konsultowana była z historykami oraz plastykiem miejskim. Jesteśmy przekonani, że wkrótce stanie się atrakcją dla turystów i mieszkańców miasta. Będzie jednym z chętniej odwiedzanych obiektów Tarnowa – podsumowuje wiceprezydent Słomka-Narożański.
