Nagrody za celne oko i za kostium
Łucznicy Stowarzyszenia Brygady Vrihedd mają za sobą występ w niecodziennych zawodach odbywających się podczas weekendu na terenie Górnego Śląska.
- Organizatorzy z Górnośląskiego Hajmatu postawili jak zwykle na różnorodność. Cele latały, jeździły, bujały się jak na karuzeli, a niektóre były tak daleko, że nawet sokół nie zobaczy. Do tego dochodziły jeszcze te pancerne – jakby ktoś chciał sprawdzić, czy łuk to nowa broń przeciwko czołgom. Strzelanie przez lufę czołgu też było, chociaż tym razem nawet poprawnie wykonany strzał nie dawał punktów, bo lufa była za daleko tarczy – opowiada o nich prezes Stowarzyszenia, Paweł Szura. Wisienką na torcie było natomiast strzelanie w alko-goglach.
Jak w takich warunkach poradzili sobie tarnowscy łucznicy? W kategorii łuk hunter chłopców pierwsze miejsce zajął Jakub Jagieła. W strzelaniu z łuku tradycyjnego juniorek drugie miejsce wywalczyła Agnieszka Pustuła. W zmaganiach mężczyzn strzelających z łuku tradycyjnego najlepszy był natomiast Tomasz Kisilewicz. Ten ostatni wygrał również rywalizację na najlepszy kostium, prezentując się w stroju księżniczki Elzy.
(sm)