Pół miliarda w portmonetce - TARNÓW - Polski Biegun Ciepła

Pół miliarda w portmonetce

Konstruowanie budżetu miasta to, tak jak w przypadku budżetu domowego, określenie potrzeb domu, członków rodziny, czasem ich zachcianek i sprawdzenie czy nas nie stać. No i trzeba wybrać te, które będziemy realizować. W przypadku miasta, ten wybór to zadanie realizowane przez radnych podczas sesji budżetowej. Rolą prezydenta jest natomiast przedstawienie propozycji, które zaspokajają potrzeby jak największej liczby mieszkańców, no i radnych oczywiście. Nie kryję, że jest to coraz trudniejsze w obliczu rosnących zadań samorządów oraz ograniczeń narzucanych przez Ministerstwo Finansów. Dlatego też coraz częściej stajemy przed trudnymi wyborami, jak najlepiej podzielić swoje środki, które z zadań wybrać jako najważniejsze by zapewnić życie w naszym mieście na najlepszym możliwym poziomie.

Budżet zaplanowaliśmy tak, aby równoważyć wydatki tzw. bieżące – czyli to co po prostu przejadamy – a więc płace, opłaty ze energię, sprzątanie miasta, łatanie dziur w drogach itd., z bieżącymi dochodami. Na inwestycje – to co po nas trwałego pozostanie – nowe ronda, drogi, nowe budynki, a nawet skwery dopuszczamy dofinansowanie kredytami i pożyczkami. A inwestycje muszą uwzględnić zapisy przyjęte przez samorząd w Strategii Rozwoju Tarnowa 2020. Zgodnie z wizją, którą zaprezentowałem, dążymy do tego, aby miasto stało się najbardziej komfortowym miejscem do życia w tej części Polski. Priorytetem będzie poprawa układu dróg, doprowadzenie nowego szlaku do powstającej Strefy Aktywności Gospodarczej i powiązanie Tarnowa z siecią dróg regionalnych i międzynarodowych – czytaj z autostradą, odejściem na Warszawę czy na Konieczną. Miasto musi rozwijać swoją infrastrukturę czasu wolnego i troszczyć się o estetykę. Są i wydatki obowiązkowe, to np. te przeznaczone na pomoc społeczną, edukację, bezpieczeństwo. Wiemy, które zadania musimy kontynuować, wiemy, które są troszkę mniej ważne, z punktu widzenia miasta jako całości.

A teraz trochę liczb: roczne dochody miasta to ponad pół miliarda złotych. Dużo? To dziesięciokrotnie mniej niż dochód grupy Azoty. Tegoroczne wydatki budżetowe sięgną w sumie blisko 575 mln zł. Najwięcej tradycyjnie już pochłonie edukacja – ćwierć miliarda złotych. Dużo? Większość obserwatorów uważa, że za dużo! I mają rację. Warto w tym miejscu przypomnieć, że budżet miasta w 2006 roku, gdy obejmowałem stery w mieście niewiele przekraczał 330 milionów. Ówczesna wartość majątku miasta wynosiła ponad 600 mln zł, natomiast dług miasta przekraczał 130 milionów złotych. Dziś majątek miasta wynosi ponad miliard złotych, budżet jest ponad półmiliardowy, a dług wzrósł niewiele ponad 100 mln zł. Uwzględniając wartość zrealizowanych przez miasto inwestycji połowa z przyrostu tego długu to po prostu podatek VAT, jaki musieliśmy odprowadzić, od tychże inwestycji! A w tym roku inwestycje miejskie to kolejne ponad 100 mln zł, co przełoży się na dalszy przyrost naszego wspólnego majątku. Tak olbrzymi w ostatnich latach wzrost, także budżetu, nie jest oczywiście zasługą prezydenta, ale również efektem rozwoju firm i instytucji, zmian w otoczeniu, również prawnych, sprawnego współdziałania z, władzami województwa czy rządem. No i oczywiście jest wynikiem mądrych decyzji radnych, którzy zezwalają prezydentowi na realizację wizji miasta, spełnianie jego misji i sensowne zaspokajanie potrzeb mieszkańców Tarnowa i okolic. Bo nie można też ukrywać, że wiele usług, które w mieście realizujemy jest adresowana do mieszkańców regionu.

Rozwarte nożyce

Katalog zadań, jakimi musi zajmować się miasto cały czas się rozrasta. Obejmuje m.in. gospodarkę nieruchomościami, utrzymanie dróg, placów, mostów, zapewnienie transportu zbiorowego, edukacji, ochrony zdrowia, pomocy społecznej, kultury i sportu. Część z nich, przede wszystkim wydatki na edukację, w całości powinny pokryć subwencje otrzymywane z budżetu centralnego. To teoria. W praktyce wygląda to bowiem tak, że pieniądze przekazywane z Warszawy są dalece niewystarczające. W mojej opinii, powinien zostać przywrócony zapis, który zapewniłby rekompensatę strat w dochodach własnych jednostek samorządu terytorialnego, spowodowanych zmianami w ustawie obowiązującej od 2004 roku. Wtedy to nastąpiły zmiany w systemie finansowania samorządów. Zadania, na które dotąd samorządy otrzymywały dotacje celowe z budżetu centralnego, w nowym systemie finansowane są z dochodów własnych. Natomiast proces zwiększania dochodów własnych gmin, powiatów i województw dokonany został głównie poprzez poszerzenie udziału samorządów we wpływach z podatków dochodowych od przedsiębiorstw CIT i osób fizycznych - PIT. Uzależniło to sytuację finansową samorządów od koniunktury gospodarczej - ożywienie gospodarki wpływa pozytywnie na stan finansów miasta, a poważne zagrożenia pojawiają się natomiast w sytuacji dekoniunktury, z jaką mamy do czynienia w ostatnich latach. W takiej sytuacji wpływy z podatków bezpośrednich są mniejsze, ale miasto, bez względu na sytuację gospodarczą, musi świadczyć usługi i wykonywać ustawowe zadania przynajmniej na dotychczasowym poziomie.

Różnica pomiędzy kosztem realizacji zadań przyjętych od rządu, a wysokością dotacji lub subwencji na ich sfinansowanie stale rośnie. Różnicę tę można szacować na kilkadziesiąt milionów złotych. Można sobie wyobrazić, ile inwestycji można byłoby zrealizować, gdyby te pieniądze zostałyby zwrócone miastu. Tendencja jest tym bardziej niepokojąca, że Ministerstwo Edukacji Narodowej, chce by przy podziale subwencji oświatowej nie była uwzględniana liczba nauczycieli przebywających na urlopach bezpłatnych i wychowawczych oraz na urlopach na poratowanie zdrowia. A liczba takich osób ciągle rośnie i skądinąd jest to tendencja zrozumiała, aczkolwiek szkodliwa. Już teraz w przeliczeniu na jednego mieszkańca na edukację wydajemy ponad dwa tysiące złotych. To o ok. 500 złotych więcej niż w takich miastach jak Kraków i Warszawa i o ok. 400 złotych więcej niż wydaje Chorzów czy Koszalin, czyli miasta wielkościowo podobne do Tarnowa. Wnioski nasuwają się same.

Cień długu

Żyjemy w niestabilnym otoczeniu. Jeżeli wejdą w życie postulaty Ministra Finansów dotyczące zmniejszenia długu publicznego, znaczącym kosztem samorządów, to zmuszeni zostaniemy do wyjątkowo ostrych cięć w naszych wydatkach. W całym kraju to w sumie aż o ponad pięć miliardów złotych. Na taki wariant musimy zacząć przygotowywać się już teraz. Ekonomizacja sieci placówek edukacyjnych jest jedną z ważniejszych reform, jaką w takiej sytuacji musimy przeprowadzić. Zdają sobie z tego sprawę osoby odpowiedzialne za edukację, wszak to największy systemowy wydatek i obciążenie miasta, choć proces jest trudny społecznie. Postawiłem warunek aby proponowane redukcje nie wpłynęły niekorzystnie na poziom nauczania w tarnowskich szkołach. W oświatę inwestowaliśmy i będziemy inwestować. Muszą to być jednak inwestycje przemyślane, przyczyniające się do trwałego zwiększenia atrakcyjności edukacyjnej miasta. Zrealizowaliśmy i realizujemy szereg inwestycji, z których będą korzystać nie tylko obecni, ale i przyszli uczniowie. W ubiegłym roku oddaliśmy do użytku wyremontowany i rozbudowany kosztem blisko 17 mln zł Zespół Szkół Plastycznych. To obecnie najnowocześniejsza placówka tego typu w Polsce. Przeprowadziliśmy również termomodernizację grupy blisko dwudziestu placówek edukacyjnych. To trwały wkład w poprawę jakości tarnowskiej oświaty. W bieżącym roku zaplanowaliśmy kolejne duże inwestycje. Kontynuowana będzie termomodernizacja szkół i przedszkoli oraz budowa nowoczesnego Centrum Kształcenia Budowlanego, dokończymy także budowę kolejnego obiektu dydaktycznego przy Zespole Szkół Muzycznych. To trwałe inwestycje zwiększające edukacyjny potencjał miasta i pomagające przyciągać do Tarnowa również uczniów z innych miejscowości. Koszty eksploatacyjne to też nie przelewki. Marzy mi się stan, w którym wszyscy dyrektorzy placówek oświatowych oprócz funkcji administracyjnej byliby świetnymi gospodarzami powierzonych obiektów, gaszącymi niepotrzebne światło, oszczędzającymi wodę, dobrze szacującymi niezbędną moc cieplną i elektryczną, dysponującymi racjonalnymi umowami. Takie postawy będę nagradzał. To właśnie taka polityka, a nie wydawanie ogromnych pieniędzy na utrzymywanie przerośniętej sieci placówek oświatowych i kadry pedagogicznej, pozwoli na ugruntowanie pozycji Tarnowa jako znaczącego, drugiego po Krakowie w Małopolsce, ośrodka edukacyjnego. Jest to z resztą jeden z celów wskazanych w Strategii Rozwoju Miasta - Tarnów 2020.

Oczywiście oszczędności należy szukać nie tylko w oświacie. W ubiegłym roku, aby usprawnić działanie Urzędu Miasta i zredukować koszty, wprowadziliśmy zmianę jego struktury organizacyjnej. Jednym ze skutków było m.in. zmniejszenie liczby stanowisk kierowniczych, a zarazem zwiększenie kompetencji kadry zarządzającej. To nie koniec zmian w miejskiej administracji. Przeprowadziliśmy program dobrowolnych odejść dla urzędników. W rezultacie liczba zatrudnionych w UMT spadnie o kilkadziesiąt osób, co pozwoli na kolejne oszczędności w miejskiej kasie.

Zmiany dotyczą również jednostek podległych. Likwidujemy m.in. archaiczną i kosztującą rocznie blisko półtora miliona złotych Izbę Wytrzeźwień, oczywiście zapewniając stosowną opiekę tym, którzy znajdą się w „trudnej” sytuacji. Zniknie Tarnowski Zarząd Dróg Miejskich, którego kompetencje w dużej części pokrywały się z zadaniami prowadzonymi przez Urząd Miasta. Wprowadzamy również bardziej ekonomiczny i efektywny model wykorzystania budynków komunalnych. Zagospodarowane zostaną nieużywane pomieszczenia, a nieruchomości, które nie będą wykorzystywane, zostaną sprzedane bądź wynajęte. Te zmiany oznaczają przed wszystkim mniejsze wydatki na utrzymanie miejskich jednostek. Bez niezbędnych oszczędności nie będziemy w stanie inwestować w rozwój Tarnowa.

Składka i wydatki ze wspólnej puli

Bezpośredni wpływ mamy na mniej więcej 20 procent naszych dochodów, a na ok. 30 procent wpływamy pośrednio. I to właśnie te części budżetu możemy przeznaczyć na inwestycje w mieście. Głównym źródłem wpływów do miejskiej kasy jest podatek od nieruchomości, ważny jest również podatek od środków transportowych. Mogą one być kształtowane przez miasto w ramach regulacji narzuconych przez Ministra Finansów. Przypomnę tylko, że jesteśmy miastem, którego podatki, w porównaniu z innymi porównywalnymi wielkościowo miastami, kształtują się na poziomie stosunkowo niskim i zdecydowanie odbiegają od stawek maksymalnych proponowanych przez rząd. Ich nieznaczny wzrost to konsekwencja prowadzonej polityki mającej na celu stały, stopniowy wzrost stawek podatkowych o wartość zbliżoną do poziomu inflacji. Ma to zapewnić zwiększenie wpływów do budżetu miasta na poziomie umożliwiającym realizację zaplanowanych inwestycji. Jako ciekawostkę warto dodać, że podwyższenie stawek samego podatku od nieruchomości do górnych ustawowych widełek przyniosłoby miastu przynajmniej 12 mln dodatkowego dochodu! Z drugiej strony moją troską jest, aby nie obciążać indywidualnych mieszkańców nadmiernymi podatkami.

Nakłady inwestycyjne w bieżącym roku przekroczą 110 mln złotych. To dużo. Przy planowaniu inwestycji przyjąłem jedną główną zasadę – najpierw kończymy wszystkie inwestycje rozpoczęte w latach poprzednich i te, na które mamy dofinansowanie ze środków zewnętrznych. Będziemy kontynuować m.in. program termomodernizacji obiektów użyteczności publicznej, rozbudowę Strefy Aktywności Gospodarczej, budowę połączenia z autostradą A4 wraz z budową ronda na skrzyżowaniu ulic Błonie i JP II oraz remont pałacyku w Parku Strzeleckim. Rozpoczniemy także przebudowę ulicy Spokojnej. Dużo zainwestujemy w docelową infrastrukturę oświatową. Na ukończeniu są świetne projekty informatyczne, które uczynią z miasta jedno z najnowocześniejszych pod tym kątem i jak wierzę z małą liczbą tzw. „wykluczonych cyfrowo”. Znaczna część z tych inwestycji jest realizowana z udziałem środków zewnętrznych, głównie tych z Unii Europejskiej. A jesteśmy tu liderem w Małopolsce. To powód do zadowolenia, że na pozyskaliśmy najwięcej pieniędzy unijnych w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Zapewnienie wkładu własnego dla tych kluczowych zadań, to główny powód zaciągania kredytów. To dzięki dodatkowym środkom, również z kredytów, tyle się w mieście buduje i remontuje. Musimy maksymalnie wykorzystać szansę na skok cywilizacyjny jaką dają nam fundusze europejskie. Przyszły budżet unijny na lata 2014-2020 może już nie być tak korzystny dla Polski jak ten obecny i niewykorzystanie okazji, która może się już nigdy nie powtórzyć, byłoby niewybaczalnym błędem. W przyszłości o środki zewnętrzne będzie trudniej i już teraz musimy odpowiedzieć sobie na kluczowe pytanie: czy chcemy nasze pieniądze przejadać czy też inwestować je w trwały rozwój miasta. Już teraz majątek miasta wynosi ponad miliard złotych i wzrósł w porównaniu z 2006 rokiem o prawie 400 mln zł. Dzięki temu z nowych szkół, dróg, basenów, boisk czy też wyremontowanych instytucji kultury korzystać będą kolejne pokolenia tarnowian. Szczerze ufam, że nakreślona strategiczna wizja Tarnowa jako miasta otwartego, komfortowego i pomnażającego bogactwa jest osiągalna i możemy te rozpoczęte przekształcenia sprawnie zrealizować. Tak jak w naszej reklamówce – „to tu marzenia się spełniają”.


Europejski Fundusz Rozwoju RegionalnegoEuropejski Fundusz SpołecznyProgram czyste powietrze - weź dotację, wymień piecEkointerwencja - Zgłoś spalanie odpadów lub naruszenie uchwały antysmogowejCiepłe mieszkanieTarnów.pl miesięcznik miejski