Radni nie zgodzili się na korektę rozliczenia dotacji
Podczas ostatniej (18 lipca) nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, radni zdecydowali, że Tarnów nie skoryguje rozliczenia dotacji na budowę IV etapu tzw. „łącznika autostradowego”.
Chodzi o zwrot 19 milionów złotych unijnej dotacji. Jak twierdzą eksperci z Uniwersytetu Warszawskiego, jeżeli miasto chce uniknąć w przyszłości poważnych kłopotów finansowych, powinno się to stać jak najszybciej. Tym bardziej, że tylko wtedy będzie szansa na odzyskanie 16 milionów złotych, które mogłyby zostać przeznaczone na inne miejskie inwestycje drogowe. Radni jednak sprzeciwili się takiemu rozwiązaniu proponowanemu przez wiceprezydenta Henryka Słomkę-Narożańskiego. Przeciw głosowało 13 radnych (PiS, Tarnowianie, Solidarna Polska), za 7 (PO), 4 wstrzymało się od głosu (SLD, oraz radny niezrzeszony Grzegorz Kądzielawski).
- Szanuję decyzję radnych, choć jestem innego zdania. Będę postępował teraz zgodnie z tym, co uczynią instytucje, które w tej sprawie będą miały głos. Jestem przekonany, że to zagrywka polityczna. Gdybyśmy byli rok po wyborach to ta sprawa byłaby już pewnie załatwiona. Spotkałem się z wszystkimi radnymi, którzy odpowiedzieli na zaproszenie. Pytania, które dziś padły były powieleniem tego o czym rozmawialiśmy podczas posiedzeń klubów radnych. Kluby miały swoje stanowiska ustalone już wcześniej, na sesji nadzwyczajnej natomiast mieliśmy do czynienia wyłącznie z polityczną grą – mówił po sesji wiceprezydent Słomka-Narożański.
Obstrukcja prac nad redukcją zagrożenia konsekwencjami zmowy cenowej przy budowie łącznika autostradowego przez radnych opozycji może mieć dla Tarnowa bardzo poważne konsekwencje. Gdyby radni zgodzili się na propozycję prezydenta, miasto zwróciłoby 19 milionów złotych dotacji do Urzędu Marszałkowskiego. Pieniądze trafiłyby do specjalnej puli przeznaczonej na realizację tzw. projektów kluczowych, a wtedy Tarnów miałby możliwość pozyskania 16 milionów złotych, jako refundację kosztów innych zadań drogowych, które nie są przedmiotem zainteresowania organów ścigania. Po zapadnięciu prawomocnych wyroków w tej sprawie lub co bardziej prawdopodobne upłynięciu czasu na rozliczenie projektu istnieje ryzyko, że miasto zostanie wezwane do zwrócenia całej kwoty dotacji (48 mln zł), wraz z odsetkami (na dzień 1 stycznia 2016 będą wynosiły ponad 30 mln zł).
