Tarnowianom należy się pamięć - TARNÓW - Polski Biegun Ciepła

Tarnowianom należy się pamięć

Uczniowie tarnowskich szkół ponadgimnazjalnych, wolontariusze Fundacji AntySchematy 2, studenci judaistyki i uczniowie szkoły Reut z Jerozolimy wspólnie inwentaryzują macewy na Cmentarzu Żydowskim w Tarnowie. - Każdego dnia kilkanaście osób przewija się przez cmentarz i pyta o groby przodków. Tarnowianom należy się pamięć, powinniśmy wiedzieć, kto został tu pochowany - mówi Tomasz Malec, prezes fundacji i pomysłodawca przedsięwzięcia.

 

To już druga edycja projektu, tym razem bierze w nim udział 25 osób. Uczniowie, którzy nie znają hebrajskiego, pomagają w oczyszczaniu macew, żeby studenci z Instytutu Judaistki Uniwersytetu Jagiellońskiego, znający język, mogli odczytać zatarte, zniszczone inskrypcje. - Szczotkami oczyszczamy kamienne nagrobki z kurzu, mchu oraz innych zanieczyszczeń i  pokrywamy je kredą - mówi Anna Szczerba, wolontariuszka, pracująca  przy czyszczeniu nagrobków. Macewy są też fotografowane i mierzone, potem rusza poszukiwanie metryk zmarłych w archiwach i rekonstruowanie ich historii. Zwieńczeniem projektu będzie publikacja, zawierająca nazwiska i historie mieszkańców Tarnowa, które uda się odnaleźć.   - Jest taka potrzeba. To wstęp do badań dla historyków, zgłębiających dzieje społeczności żydowskiej w Tarnowie - przekonuje Tomasz Malec. 

Z Magdaleną Rdest, studentką judaistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, rozmawia Daniela Motak

Macew jest cztery tysiące, w ubiegłym roku udało się skatalogować około 200, tym razem chcecie zinwentaryzować kolejnych 250. To praca na kilka lat. Czy to ma sens?

Oczywiście, że tak! Udowodniła to ubiegłoroczna edycja, w czasie której udało nam się przywrócić pamięć o wielu osobach, z czego trzy przypadki są potwierdzone – trzy rodziny, które w spisie nagrobków odnalazły nazwiska bliskich, skontaktowały się z Fundacją AntySchematy 2.

Pamięć o nich – od dawna tu nieobecnych – jest istotna?

Myślę, że tak. To jedyna forma, jedyne działanie, które może przywrócić nam tych ludzi, często zapomnianych. A dla nas to bardzo ciekawe doświadczenie, ponieważ możemy sprawdzić w praktyce umiejętności, które nabywamy w trakcie studiów.

A jak dokładnie wygląda wasza praca przy inwentaryzacji macew?

Zaczyna się od oczyszczania macew. Pomagają w tym młodsi koledzy. Potem odczytujemy i spisujemy inskrypcję, robimy zdjęcia i mierzymy nagrobki, a później tłumaczymy napisy i szukamy w archiwach informacji o tych osobach.

Co się dzieje, gdy uda się znaleźć taką informację?

Na większości żydowskich nagrobków znajduje się tylko imię i imię ojca oraz data śmierci. Na tej podstawie odnajdujemy w księgach metrykalnych nazwisko zmarłego. Wczoraj odczytałyśmy nagrobek kobiety o imieniu Reizel Debora, a na podstawie dokumentów z tarnowskich archiwów, udostępnionych on-line udało nam się ustalić, że była służącą. Nasz praca daje realny efekt.

(dm)


Europejski Fundusz Rozwoju RegionalnegoEuropejski Fundusz SpołecznyProgram czyste powietrze - weź dotację, wymień piecEkointerwencja - Zgłoś spalanie odpadów lub naruszenie uchwały antysmogowejCiepłe mieszkanieTarnów.pl miesięcznik miejski