Technologia dla babci ROZMOWA

Za każdym dobrym pomysłem stoi jakaś historia. Jaka jest wasza?

Pomysł stworzenia takiego urządzenia wziął się z osobistej potrzeby. Edyta, moja wspólniczka, studiowała wówczas na kilku kierunkach, jednocześnie pracowała. Martwiła się o babcię, która mieszkała daleko. Wpadła do mnie kiedyś z pytaniem, czy można zrobić urządzenie, które będzie określało stan zdrowia babci. Zaczęliśmy na tablicy rysować różne koncepcje, potem przekuliśmy je w konkrety, czyli równania i schematy. Następnie powstały prototypy, które spodobały się inwestorom.

Pieniądze zawsze stanowią problem przy tworzeniu nowych technologii?

Na początku jest dużo rzeczy, które można zrobić samemu. Ludzie są ogromnym kapitałem. W naszej firmie pracuje obecnie sześć osób i to im należą się wielkie podziękowania za pracę przy projekcie. Jednak dochodzimy do pewnego etapu, kiedy bez finansów nie jesteśmy w stanie zrobić kolejnego kroku. Potrzebne są firmy zewnętrzne, które zajmą się designem, takie, które wyprodukują już samo urządzenie.

Jakie były reakcje pierwszych klientów na produkt?

Okazało się, że opaska na rękę bardzo się im spodobała. To certyfikowane urządzeniem telemedyczne. Co najważniejsze, jest to pierwszy w Europie produkt z technologią wearable.

W jaki sposób działa ta opaska?

Urządzenie ma zaimplementowany moduł GSM/GPRS. Oznacza to, że w środku jest taki miniaturowy telefon komórkowy. Nie potrzebuje połączenia z innym telefonem, ma w środku własną kartę nano sim i jest całkowicie autonomiczny. Urządzenie automatycznie dokonuje pomiaru parametrów życiowych i w określonych interwałach czasowych wysyła te powiadomienia na aplikację. Opiekunowie czy rodzina osoby starszej, chorej mają na bieżąco informacje o jej stanie zdrowia, na przykład o omdleniach, upadkach, problemach kardiologicznych. Powiadomienia wysyłane są na platformę, aplikację, również drogą smsową. Chodzi o zdywersyfikowanie form komunikacji, by informacja o zagrożeniu jak najszybciej dotarła do opiekunów.

Jakie dokładnie parametry medyczne można zbadać?

Rytm serca oraz temperaturę skóry. Wykorzystując akcelerometr, można poinformować o omdleniach, upadkach. W jaki sposób? Badając przyspieszenie. Urządzenie monitoruje też aktywność osoby starszej, obserwując codziennie liczbę pokonywanych przez nią kroków. Można w ten sposób zmotywować seniorów do większej aktywności.

Wspominałeś, że opaska jest dobrym rozwiązaniem dla bliskich osób chorych na Alzhaimera…

Działa to w ten sposób, że w urządzeniu są wprowadzone strefy alarmowe. Na mapie deklarujemy, gdzie znajduje się strefa, której pacjent nie powinien opuszczać. Opiekun jest w stanie zareagować, gdy coś się dzieje i bliska osoba „ucieka”. Z czasem można dodawać kolejne funkcjonalności urządzenia.

Wygląda na to, że jest spore grono odbiorców, które może być zainteresowane waszym systemem. Jak kształtuje się cena takiej opaski?

Nowe technologie kosztują. My tak naprawdę przecieramy szlaki. Nasze urządzenie kosztuje 1300 złotych. Z myślą o osobach, które nie mogą zainwestować w to urządzenie, planujemy w najbliższym czasie wprowadzić model subskrypcyjny. Urządzenie będzie bardzo tanie, bardziej osiągalne dla większej rzeszy odbiorców. Za korzystanie z niego będzie pobierany miesięczny, minimalny abonament na podtrzymanie pracy systemu. W Europie są dwa rynki, gdzie jest potężny potencjał dla właśnie tego typu urządzeń telemedycznych. To Wielka Brytania i Niemcy. W przypadku tego ostatniego rynek zbytu jest sto razy większy niż w Polsce!

Jakie plany macie na najbliższe miesiące?

Chodzi o budowanie skali biznesu, czyli najprościej mówiąc – sprawienie, by nasza technologia trafiła pod strzechy.