Nowy wóz dla ochotników z Tarnowa

OSP Tarnów – Rzędzin to jedyna jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej w Tarnowie. W jej skład wchodzi blisko 70 ochotników w tym 27 czynnych, którzy na co dzień wspierają w działaniach zawodowych strażaków. Do tej pory grupa ochotników z Tarnowa miała jeden duży, 25-letni wóz strażacki. Potrzeby są jednak większe. W ciągu roku ochotnicy interweniują 60-70 raz, wyjeżdżając do różnego rodzaju zdarzeń. Jednostka od 1997 roku należy do Krajowego Systemu Ratowniczo – Gaśniczego.

Dzięki pieniądzom z miasta, dofinansowaniu z budżetu komendy wojewódzkiej PSP oraz pożyczce z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jednostka ochotników z Tarnowa niedługo będzie jeździć nowiutkim wozem ratowniczo – gaśniczym.

Z Tadeuszem Boruchem, Prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej Tarnów – Rzędzin, rozmawia Agnieszka Hulska

AH: Jaki będzie ten nowy wóz strażacki ?

TB: Na pewno będzie to samochód nowej generacji. Parametry będą zdecydowanie lepsze, będzie miał maszty oświetleniowe, wyciągarkę. Będzie zupełnie inaczej urządzony, skrytki i schowki na sprzęt są lepiej zorganizowane, jest miejsce na aparaty powietrzne. Będzie także podlegał wymogom ekologicznym, stare samochody silniki miały różne, dziś musi to być EURO 6 i to jest bardzo ważne. Komfort obsługi i jazdy oraz bezpieczeństwo będzie nieporównywalnie wyższe.

AH: A poza niezbędnymi parametrami technicznymi ma pan jakieś specjalne oczekiwania?

TB: Chcielibyśmy, żeby wygrała firma produkująca samochody stosunkowo niskie. Dziś jest taki trend, że buduje się samochody pożarnicze na bardzo wysokich podwoziach i one same są także wysokie. Środek ciężkości także jest wysoko podniesiony, czyli nie są one tak bezpieczne podczas jazdy, a dodatkowo sięganie po sprzęt także jest utrudnione. Dlatego chcemy, aby firma, która wygra zaproponowała nam właśnie niższe rozwiązanie – to zresztą był jedna ze wskazówek w przetargu.

AH: Najważniejsze atuty posiadania nowego samochodu?

TB: Na pewno nie będzie zawodny. Starsze samochody mogą ulec awarii, wtedy musimy ratować się małym autem, a ono daje ograniczone możliwości. Poza tym, na przykład w przypadku większego pożaru, kiedy zgłoszą się dwie pełne obsady (dwa razy po 6 osób – red.) będziemy mogli wysłać podwójne wsparcie. No i bardzo ważna rzecz: będzie to jakaś perspektywa, że ten sprzęt będzie sprawny przez następne trzydzieści lat. Koszt zakupu jest oczywiście wysoki, ale koszty utrzymania nowego wozu będą dużo niższe.