W azylu przybywa dzikich zwierząt
Obecnie w tarnowskim Azylu dla zwierząt jest 25 kotów i wyjątkowo mało, bo tylko 90 psów. Tradycyjnie latem przybywa dzikich zwierząt.
Tak mała liczba psiaków jest zdaniem Adriana Starzyka, kierownika azylu, efektem coraz liczniejszych i coraz bardziej świadomych adopcji, a co za tym idzie rosnącej odpowiedzialności za los adoptowanych zwierząt. - Od czerwca praktycznie codziennie notujemy adopcje psów. Są też oczywiście zgłoszenia o błąkających się czworonogach, ale liczba adopcji jest większa niż interwencji – mówi Adrian Starzyk.
Coraz mniej jest też przypadków porzucania przez właścicieli swoich psów, co w okresie wyjazdów wakacyjnych nie było rzadkie. To pokazuje, że coraz częściej świadomie adoptujemy lub kupujemy psy, traktujemy je jako rzeczywistych członków rodziny, z miłością i odpowiedzialnie.
Tradycyjnie natomiast, w okresie letnim do azylu trafia duża liczba dzikich zwierząt - saren, danieli, jastrzębi, które często są ranne. – Mamy zgłoszenia i jedziemy na interwencje do zwierząt potrąconych na ulicach albo błąkających się w okolicach naszych podmiejskich zabudowań. Musimy pamiętać, że ze względu na inwestycje budowlane w terenach niegdyś spokojnych, pozamiejskich to my, ludzie, wkraczamy na teren zwierząt, a nie one w nasze środowisko. Dlatego bądźmy bardzo ostrożni na drodze – mówi Starzyk.
Podkreślić natomiast trzeba coraz bardziej odpowiedzialne zachowanie tarnowian, którzy widząc ranne czy błąkające się dzikie (i nie tylko) zwierzęta reagują: dzwonią i zgłaszają problem do azylu. Przy tej okazji pracownicy azylu podkreślają, że w takim przypadku należy dzwonić do Straży Miejskiej lub na numer alarmowy 112. Stamtąd zgłoszenie trafia do azylu i pracownicy placówki interweniują, wyjeżdżając do zgłoszonych przypadków siedem dni w tygodniu, całodobowo. Tak samo dostępny jest w ramach umowy z azylem lekarz weterynarii, zwierzęta mają zatem pewną i zapewnioną stałą weterynaryjną opiekę.