Melancholijnie w Millenium - TARNÓW - Polski Biegun Ciepła

Melancholijnie w Millenium

Głównymi bohaterkami filmu są dwie siostry. Młodsza wychodzi właśnie za mąż, gdy okazuje się, że do Ziemi niebezpiecznie zbliża się inna planeta, grożąc końcem świata.

Smutek Triera

Lars von Trier zniszczył ziemię, "Melancholia" okazała się pieczołowicie zaplanowaną, znakomicie wyreżyserowaną katastrofą, która dużo silniej uderzyła w kilka osób, niż w cały świat. Gdybyśmy chcieli usytuować "Melancholię" Larsa von Triera na obszarze kina gatunków, moglibyśmy odnaleźć w niej elementy należące do dramatu, skupić się na katastroficznych aspektach fabuły, pobawić w badaczy science-fiction czy szukać podstaw dla nazwania filmu thrillerem. W przypadku produkcji von Triera nie sposób pozwolić sobie na prosty, matematyczny rachunek i dodać wszystkie elementy. Suma równania daje bowiem wynik, który na pierwszy rzut oka wydaje się błędny - film intymny. Niektórzy twierdzą, że subtelność "Melancholii" to swojego rodzaju przeprosiny za brutalne, pretensjonalne przerysowanie "Antychrysta" (2009). Istotnie, między obydwoma filmami można dostrzec pewne podobieństwa, ale czy nie są one po prostu elementami autorskiego warsztatu reżysera, które w rozmaitych konfiguracjach powracają w większości jego filmów? Korzeni "Melancholii" szukałabym gdzie indziej.

Historia opowiedziana w filmie, ma wymiar epickiej opowieści. Wielka metafora to jednak tylko sposób na ujawnienie (światu) głęboko osobistej refleksji, która rodzi się na przecięciu obserwacji rzeczywistości i interpretacji sposobu, w jaki percypują ją dwie siostry - Claire (Charlotte Gainsbourg) oraz Justine (znakomita Kirsten Dunst). Film podzielony jest na dwa rozdziały. Narratorkami stają się kolejno obie kobiety. Nie upierałabym się jednak przy konieczności zastosowania zabiegu tego typu. Ich światy nie są tyle odrębne, by mogły funkcjonować obok siebie. Punkt wspólny znajdują w rytuale, choć jedna w niego wierzy, a druga bezdyskusyjnie odrzuca. Największym z nich jest ślub, który otwiera film. Justine postanowiła wyjść za mąż, żeby poczuć się normalna. Melancholia i depresja trawi ją jednak od środka. Nieumiejętność komunikacji zmusza do uciekania przed ludźmi. Jej twarz jest napięta, a wzrok przerażony. Zdaje się, że Justine chciała, aby małżeństwo miało rangę rytuału przejścia, dzięki któremu odrodziłaby się jako nowa osoba. Inicjacyjna ceremonia jest jednak zbyt szczegółowo zaplanowana przez Claire, żeby mogło dojść do swobodnej, naturalnej przemiany. Wygląda na to, że takowa nie jest możliwa. "Idźmy na układ, ja zapłaciłem za wesele mnóstwo pieniędzy, a ty będziesz szczęśliwa" - przekonuje Justine mąż Claire. Panna młoda kłamie, "obiecując poprawę". Kiedy goście bawią się na przyjęciu, ona zamyka się w łazience, żeby wziąć samotną kąpiel. Sukienka leży na podłodze. Welon wisi na oparciu krzesła. Rytuały w rzeczywistości niczego nie zmieniają, przed niczym nie chronią. Jeśli nic za nimi nie idzie, zamieniają się w skorupę, formę, która nadaje kształt pustce.

Lars von Trier zawsze był wyczulony na formę - nawet, kiedy pozornie ją negował propagując naturalistyczne idee Dogmy. "Melancholia" jest niezwykle wyrafinowana pod względem wizualnym. Sekwencja nieruchomych fotografii otwierająca film ma nawiązywać do niemieckiego malarstwa. Operator wymiennie stosuje różne filtry, by podkreślić atmosferę przestrzeni, która wpływa na nastrój postaci. Złoto, biel i czerń dominujące na weselu ewoluują w stronę chłodnych brązów, zieleni i błękitów w drugiej części filmu. Justine i Claire zbliżają się do siebie i oddalają - jak Ziemia i Melancholia - planety, splecione w tańcu, który zakończy się śmiercią. Świat spłonie i się zapadnie. Przed melancholią nie ma ucieczki, o ile nie będzie nią jej akceptacja. Claire nie jest na nią gotowa, Justine nie potrafi się jej sprzeciwić.

Na początku maja tego roku w magazynie "The Guardian" ukazał się artykuł Amelii Hill komentujący ostatnie badania przeprowadzone przez brytyjskich socjologów. Dostrzegli oni, że kryzys wieku średniego poprzedza obecnie depresja, w którą popada większość dwudziestolatków i trzydziestolatków. Jej powody są rozmaite. Z jednej strony może się do niej przyczyniać nieumiejętność dostosowania do życia, które wymaga kompromisów - rezygnacji z wolności w imię stabilizacji i morderczej monotonii codziennej pracy. Część osób decyduje się na życie bez zobowiązań, co powoduje lęk przed niepewną przyszłością. Ci, którzy nie mogą tego znieść - chcieliby iść na etat, ale nie mogą dostać satysfakcjonującej ich pracy - mamy kolejny powód frustracji. Kolejna grupa, którym udało się założyć rodzinę i objęli kierownicze stanowiska w dobrze prosperujących firmach - zaczynają się dusić. Perspektywa pozytywnej przyszłości ulega zawężeniu, zdaje się, że dla niektórych nawet przestaje istnieć. Przyczynia się to do poczucia niespełnienia, które owocuje głęboką depresją.

Anna Bielak

Stopklatka.pl

Kino Millenium:08.07.2011 – 14.07.2011

Reżyseria: Lars von Trier
Obsada: Kirsten Dunst, Charlotte Gainsbourg, Kiefer Sutherland
Szczegóły: akcja/dramat/fantastycznonaukowy, Dania, Francja, 2011, 130 min


Europejski Fundusz Rozwoju RegionalnegoEuropejski Fundusz SpołecznyProgram czyste powietrze - weź dotację, wymień piecEkointerwencja - Zgłoś spalanie odpadów lub naruszenie uchwały antysmogowejCiepłe mieszkanieTarnów.pl miesięcznik miejski