Bogdanka LUB Lublin lepsza od gospodarzy
Bez zwycięstwa i bez punktów w Plus Lidze pozostają w tym sezonie, rozgrywający swoje domowe spotkania w Arenie Jaskółka Tarnów, siatkarze ekipy Barkom Każany Lwów. W trzecim meczu w Tarnowie zespół z Ukrainy przegrał 1-3 (18-25, 25-18, 23-25, 21-25) z Bogdanką LUK Lublin.
Spotkanie rozpoczęło się od dwóch punktowych bloków, wybranego najlepszym zawodnikiem meczu, kanadyjskiego środkowego, Fynniana McCarthy’ego. Chwilę później po nieudanym ataku Illi Kovalova, goście prowadzili 4-1. Kolejne minuty przyniosły grę punkt za punkt, przy stanie 5-7 skutecznie zaatakował jednak Vasyl Tupchii i straty zespołu z Lwowa zmalały do jednego punktu. Po skutecznej tym razem próbie Illi Kovalova na tablicy pojawił się natomiast wynik 8-8. Lublinianie szybko wypracowali sobie jednak trzypunktową przewagę (13-10), którą utrzymali aż do stanu 15-18. Po czwartym tego dnia skutecznym ataku Wilfredo Leona przyjezdni wygrywali 19-15, punktowa zagrywka Fynniana McCarthy’ego dała im natomiast prowadzenie 21-16. Chwilę później punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył Kewin Sasak i było 17-24. Gospodarze obronili pierwszą piłkę setową, w kolejnej akcji skutecznie zaatakował jednak Kewin Sasak.
Druga partia rozpoczęła się świetnie dla zespołu z Ukrainy, który po trzeciej w tej odsłonie punktowej zagrywce Maerta Tammearu prowadził 6-0. Lublinianie szybko zmniejszyli wprawdzie straty do czterech „oczek” (7-3), a chwilę później przegrywali tylko 8-11, potem stracili jednak pięć punktów z rzędu i Illia Kovalov doprowadził do stanu 16-8. Zespół z Lwowa tę wysoką przewagę – w pewnym momencie wzrosła ona nawet do dziewięciu punktów - utrzymał już do końca seta. Lublinianie obronili co prawda dwie piłki setowe, zepsuta zagrywka Mikołaja Sawickiego przesądziła jednak o wygranej w tej odsłonie gospodarzy.
Początek trzeciego seta przebiegał przy niewielkiej przewadze gości, którym nie udało się jednak odskoczyć na dystans większy niż dwa punkty. Po zablokowanym przez Denissa Petrovsa ataku Kewina Sasaka na tablicy pojawił się rezultat 7-7 i przez kilka minut w Arenie Jaskółka Tarnów trwała walka punkt za punkt. Przy wyniku 11-11 w zagrywce pomylił się Wilfredo Leon, następnie Illia Kovalov zagrał asa serwisowego i Barkom Każany prowadził 13-11. Lublinianie szybko odrobili – i to z nawiązką – te straty, po bloku Kewina Sasaka wychodząc na prowadzenie 15-14. W kolejnym fragmencie spotkania górą była raz jedna raz druga drużyna, ale gdy Ukraińcy doprowadzili do stanu 21-19, wydawało się, że szala zwycięstwa przechyla się na ich korzyść. Po czasie na prośbę trenera lubelskiej drużyny, Massimo Bottiego, jego podopieczni zdobyli jednak dwa punkty z rzędu, a po ataku Kewina Sasaka wygrywali 23-22. Gospodarze doprowadzili jeszcze do remisu, ale zepsuta zagrywka Illi Kovalova i punkt zdobyty bezpośrednio z zagrywki przez Aleksa Grozdanova dały wygraną w tym secie zespołowi z Lublina.
Czwarta odsłona rozpoczęła się od dwupunktowego prowadzenia siatkarzy z Lwowa (3-1), ale szybko zrobiło się 4-6. W dalszych minutach utrzymywała się nieznaczna przewaga gości, bądź też na tablicy widniał wynik remisowy. Przy stanie 11-11 zaczęła uwidaczniać się wyższość zespołu z Lublina i po nieudanej próbie Illi Kovalova było 12-15. Siatkarze z Ukrainy zmniejszyli jeszcze straty do jednego punktu (15-16), szybko jednak na tablicy pojawił się rezultat 16-19. Przy wyniku 18-20 przyjezdni zdobyli cztery punkty z rzędu, po zablokowanym przez Aleksa Grozdanova ataku Maerta Tammearu mieli więc sześć piłek meczowych. Trzy pierwsze gospodarze obronili, przy czwartej skutecznie zaatakował jednak Wilfredo Leon i komplet punktów pojechał do Lublina.
Barkom Każany: Ilia Kovalov (12 pkt.), Rune Fasteland (1), Maert Tammearu (20), Vladyslav Shchurov (5), Vasyl Tupchii (19), Deniss Petrovs (3), Yaroslav Pampushko (libero) oraz Lorenzo Pope (1), Andrii Rohozhyn (5), Tymur Tsmokalo.
Bogdanka LUK: Marcin Komenda (2 pkt.), Wilfredo Leon (19), Aleks Grozdanov (12), Bennie Tuistra (8), Fynnian McCarthy (10), Kewin Sasak (14), Thales Hoss (libero) oraz Jan Nowakowski (3), Mikołaj Sawicki (1), Mateusz Malinowski (2), Maciej Czyrek.
(sm)