Dziś kolejny mecz siatkarek Grupy Azoty PWSZ

Siatkarki z Krosna z pewnością nie mogą mówić o udanym początku sezonu. W dwóch pierwszych meczach nie tylko nie zdobyły bowiem punktu, ale nie wygrały żadnego seta, przegrywając na wyjeździe 0-3 (22-25, 20-25, 16-25) z 7R Solna Wieliczka oraz we własnej hali 0-3 (21-25, 19-25, 19-25) z Enea Energetykiem Poznań.

Krośnianki, które w poprzednim sezonie rywalizować musiały w turnieju o utrzymanie się (w zawodach rozgrywanych w Krośnie okazały się najlepsze, co dało im dziewiąte miejsce w końcowej klasyfikacji pierwszej ligi) były jednak dotychczas bardzo niewygodnym rywalem dla siatkarek z Tarnowa. W poprzednich rozgrywkach dwukrotnie pokonały Grupę Azoty PWSZ, wygrywając w Tarnowie 3-1 (25-23, 26-24, 22-25, 25-22) oraz w Krośnie 3-2 (26-24, 25-16, 15-25, 20-25, 15-10).

Podobnie jak poprzedni rywal naszych siatkarek, AZS Politechniki Śląskiej Gliwice, także zespół z Krosna przystąpił do sezonu 2018/19 w całkowicie niemal zmienionym składzie. Z ekipy występującej w poprzednich rozgrywkach zostały jedynie trzy zawodniczki: atakująca Ewa Bimkiewicz, przyjmująca Kinga Stronias oraz środkowa Julia Brzezińska. Trener Dominik Stanisławczyk, który po roku spędzonym w Wiśle Warszawa powrócił do Krosna, ma natomiast do dyspozycji dziewięć nowych siatkarek, tyle samo zawodniczek odeszło z ekipy z Krosna.

Dzisiejszy mecz śmiało nazwać można pojedynkiem dobrych znajomych. W obu drużynach nie brakuje bowiem zawodniczek do niedawna występujących po drugiej stronie siatki. Przed tym sezonem miejscami zamieniły się Paulina Filipowicz i Aleksandra Mikołajewska. W spotkaniu w Gliwicach w tarnowskiej drużynie zadebiutowała Aleksandra Guzikiewicz-Kielar, która jeszcze w sezonie 2016/17 grała w ekipie z Krosna. Jej klubowymi koleżankami były wtedy m.in. inne obecne siatkarki Grupy Azoty PWSZ Tarnów: Magdalena Jurczyk i Paulina Głaz. Z Krosna do Tarnowa trafiła także Sabina Podlasek, która w 2012 roku wywalczyła z tamtejszą PWSZ akademickie mistrzostwo Polski.

(sm)