Mali zawodnicy Rzucidło Karting Teamu trenują na torze kartingowym SPEED RACE w Tarnowie - TARNÓW - Polski Biegun Ciepła

Mali zawodnicy Rzucidło Karting Teamu trenują na torze kartingowym SPEED RACE w Tarnowie

5-latki z pasją przygotowują się do nowego sezonu kartingowego wraz z sekcją kartingową K-TEAM na jednym z największych krytych torów kartingowych w naszym kraju jakim jest tor "SPEED RACE" TARNÓW.

Podczas gdy ich rówieśnicy bawią się samochodzikami oni chcieli czegoś więcej, prawdziwych emocji, wielkiej frajdy. Jazda kartem jest dla nich przede wszystkim zabawą, ale umiejętności które już teraz zdobywają wielokrotnie zaprocentują w przyszłości.

Marcel Surmacz (Tarnogród, woj. Lubelskie) i Marcel Kuc (Nowy Wiśnicz, woj. małoposkie) jak wszystkie dzieci w ich wieku chcą się przede wszystkim świetnie bawić. I to dla ich rodziców jest najważniejsze. Mimo tego, że chłopcy mają dopiero po 5 lat już teraz należą do zespołu Rzucidło Karting Team i śmigają swoimi kartami po torach w kategorii Easykart 50 Trening. Nie liczy się tam rywalizacja, nie ma klasyfikacji generalnej, zawodnicy mogą cieszyć się w pełni frajdą jaką daje mi prowadzenie pojazdu.

O Marcelu Surmaczu (ur. 26.05.2005) można powiedzieć, że karting ma we krwi. Jego ojciec i dziadek od lat są związani ze środowiskiem kartingowym. Nic więc dziwnego, że trzyletniemu wtedy chłopcu nie wystarczyło przyglądanie się zawodom, na których oni pełnili funkcje sędziowskie. - W czasie przerwy w wyścigach chciał koniecznie usiąść w karcie zawodnika uczestniczącego w zawodach. Tak też się stało. Tak mu się to podobało, że nie chciał z tego karta wysiąść – wspominają rodzice Marcela.

W tym samym 2008 roku Marcel rozpoczął swoją prawdziwą przygodę z kartingiem. Mając swojego karta stał się częstym bywalcem na torze w Biłgoraju. Początkowo był asekurowany przez ojca, jednak niedługo potem nie było to konieczne. - Po krótkim czasie opanował technikę jazdy. W czasie jazdy myślał i przewidywał to co może zdarzyć się na torze. W przeciągu krótkiego czasu dzięki kartingowi stał się dzieckiem dojrzałym, umiejącym sobie radzić na torze. Tato mógł obserwować jego jazdę i jako doświadczony zawodnik udzielać niezbędnych informacji i wskazówek, które Marcel przyjmował bez zastrzeżeń.

Już wtedy chłopiec miał okazję wystartować przed większą publicznością podczas ogólnopolskiej rundy kartingowej w Biłgoraju. W 2009 roku mając 4 lata startował w kategorii „Easykart 50 Trening” w zawodach strefowych, ogólnopolskich zawodach Puchary Easykart ora z Europejskim Finale Pucharu Easykart w Miedzianej Górze.

Karting jest dla Marcela przede wszystkim zabawą, czymś dzięki czemu jest szczęśliwy. Rodzice, dzięki którym chłopiec może realizować swoje pragnienia traktują to jako sposób na zagospodarowanie czasu, bawiąc się wspólnie z synem i mocno mu kibicując. – Marcel lubi spędzać wolny czas za kółkiem kierownicy, to go bawi, sprawia mu wiele zadowolenia. Nie mniej trzeba przyznać, że sport ten kształtuje również osobowość. Marcel stał się bardziej odważny, koleżeński, zdyscyplinowany, mający szacunek dla innych kolegów na torze i samodzielny.

Ale to tylko niektóre z zalet uprawiania sportu kartingowego. Należą do nich także nauka i doskonalenie techniki prowadzenia pojazdu oraz wiedza związana z budową karta.

Karting jak każdy sport wymaga ciągłego trenowania, chęci polepszania już zdobytych umiejętności. Jednak w przypadku tak młodych zawodników należy pamiętać, że chodzi przede wszystkim o zabawę. - Najważniejsze jest w tym, by Marcel jeździł wtedy, kiedy on ma na to ochotę i kiedy ta jazda przynosi mu satysfakcję. On jak każde dziecko ma swoje kaprysy. Najważniejsze, żeby niczego nie robić „na siłę”. Najbardziej fascynuje go sama jazda oraz to, że na torze udaje mu się wyprzedzić kolegów. Ogląda wszystkie programy gdzie zawodnicy ścigają się na gokartach. Uwielbia oglądać zawody Formuły 1, a zwłaszcza gdy jedzie tam jego idol Robert Kubica.

Marcel kontynuuje rodzinną tradycję, przekazywaną w genach z pokolenia na pokolenie. Jego ojciec był zawodnikiem w latach 1985 – 1993, później został sędzią sportu kartingowego, jest związany z kartingiem do dnia dzisiejszego. To samo dotyczy dziadka Marcela, który bez przerwy zajmuje się sportem kartingowym od 1983 roku. Swoich sił w sporcie kartingowym próbowała również Oliwia siostra Marcela, która w 2008 i 2009 roku występowała w pokazach w czasie organizowanych w Biłgoraju ogólnopolskich zawodach kartingowych.

Umiłowanie do motoryzacji po swoim ojcu odziedziczyła także drugi z 5-latków jeżdżących kartem Marcel Kuc. – Nie chciał i nigdy nie miał innych zabawek niż samochody. W liście do św. Mikołaja napisał, że chce dostać gokarta – opowiadają rodzice chłopca. Jak wiadomo Mikołaj jest od spełniania marzeń nic więc dziwnego, że święta dały początek przygodzie z kartingiem. – Mimo iż ten sport nie jest w Polsce zbyt popularny, zwłaszcza w tej kategorii wiekowej postanowiliśmy spróbować.

Karting również w tym przypadku ma być przede wszystkim zabawą. – Wspieramy Marcela i staramy się poświęcić jak najwięcej czasu dla niego. Jako rodzice musimy także bardzo rozważnie dobierać miejsce i czas treningów. Nic na siłę, nie chcemy go zrazić do dalszych treningów.

Co jest dla chłopca największą frajdą? - Marcel uwielbia jazdę na nowych torach, na każdym kroku widać jego fascynację tym sportem. Oczywiście nie traktujemy tego jako priorytet, nie wiadomo jaka będzie przyszłość w tym sporcie, ale staramy się mu zapewnić możliwość rozwoju i nie chcemy go blokować. Jest to na pewno nowe doświadczenie dla niego i dla nas ale idziemy za ciosem a co będzie w przyszłości zobaczymy.

Mali chłopcy w gokartach nie są zbyt często widywani. Rodzice, którzy decydują się na starty dziecka w takiej dyscyplinie nie zawsze spotykają się z pozytywnymi opiniami na ten temat, które zarzucają narażanie na niebezpieczeństwo. - Oczywiście z naszej strony rodzicielskiej wygląda to zupełnie inaczej bo myślę, że nikt świadomie nie naraził by swojego dziecka na niebezpieczeństwo, była to głęboko przemyślana decyzja , dużo rozmawialiśmy wcześniej z innymi rodzicami dzieci które już jeżdżą jak to jest. Oczywiście jak w życiu nic nie można wykluczyć ale na tym etapie wiemy że to jest bezpieczne.

Mimo, iż w kategorii Easykart 50, w której startują obaj chłopcy walka nie toczy się jeszcze o podium, marzeniami Marcel wybiega daleko w przyszłość. - Opowiada o przeżyciach z toru, wyobraża sobie że jest Robertem Kubicą, którego wszyscy na pewno znają, i który jest obecnym idolem Marcela.

W życiu jest wiele bezcennych chwil i do takich z pewnością należała chwila gdy Marcel odbierał puchar podczas zawodów. – Z jego twarzy można było wyczytać wszystko, marzenia, dumę, spełnienie, szczęście… Jest to cudowny widok, polecamy wszystkim rodzicom, bo warto tego doświadczyć.

Bo czy może być coś cenniejszego niż widok dziecka spełniającego swoje marzenie?

/oprac. Aleksandra Niziołek/


Europejski Fundusz Rozwoju RegionalnegoEuropejski Fundusz SpołecznyProgram czyste powietrze - weź dotację, wymień piecEkointerwencja - Zgłoś spalanie odpadów lub naruszenie uchwały antysmogowejCiepłe mieszkanieTarnów.pl miesięcznik miejski